Geoblog.pl    tomoviator    Podróże    Norwegia 2010 autostopem:)    Świetny dzień na trasie!:)
Zwiń mapę
2010
29
sie

Świetny dzień na trasie!:)

 
Norwegia
Norwegia, Grong
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2034 km
 
Po śniadaniu, którego sponsorem był Morten (pyszne odgrzewane bułeczki z czosnkiem) pakujemy się do jego auta. Może nas podwieźć na początek obwodnicy Trondheim, co przyjmujemy z niemałym entuzjazmem. Jeszcze pamiątkowe zdjęcie z Mortenem, który trochę się spieszy na warsztaty medytacyjne i plecaki znów leżą na jezdni. Dzień jest przepiękny, chodzimy sobie wesoło tylko w bluzach i grzejemy się z uśmiechem na ustach w ogromnej zatoczce, w której nie będziemy długo czekać na transport. Naszym celem jest przemieszczać się nawet o kilkanaście kilometrów na północ, więc nie wybrzydzamy jeśli ktoś może nas przewieźć tylko kawałek. Obwodnicę pokonujemy dwoma autami, z przerwą na zdjęcia na widokowym wiadukcie nad autostradą. Są też dwa polskie epizody.Raz zatrzymuje się facet i mówi do nas po polsku:
-Pakujcie się.
Trochę się zdziwiliśmy, ale co tam, przecież nie wybrzydzamy:) No niestety, co drugie słowo to było kurwa to, kurwa tamto, kurwa zarabiam tryliard hajsów. No żenua. Takich Polaków można czasem niestety spotkać i trzeba to jakoś przeżyć. Na szczęście jechaliśmy z nim tylko chwilę, bo jechał po kumpla na lotnisko.
Nasza nowa lotniskowa miejscówka jest co najmniej słaba. Wszyscy gnają tu po 120 km/h bądź wyjeżdżają załadowani z lotniska. Po 2h desperacja osiągnęła szczyt i postanowiliśmy namówić kogoś na mieszczącej się nieopodal stacji benzynowej. I tu niespodzianka. Spotykamy wesołego, młodego gościa, który również jest z PL - jakiż kontrast w stosunku do ziomali, którzy niedługo na pewno znajdą się na liście Forbes'a! Wywozi nas z tego trudnego terenu i zostawia przy rondzie, na którym auta prawie stoją i kierowcy nie mogą udawać że nas nie widzą:)) hah i tym oto sprytnym fortelem łapiemy transport od razu. Podróżujemy z 27-letnim opiekunem-rehabilitantem, który pracuje z ciężko upośledzonymi dziećmi. Czas spędzony z tym człowiekiem naprawdę otworzył nam oczy na problemy, jakie mają niektórzy ludzie. Opowiadał o tak trudnych przypadkach, że trudno nam było w nie uwierzyć.Często nie doceniamy zdrowia, dopóki wszystko gra. Podopieczni tego chłopaka i ich rodziny mają całe życie poustawiane przez swoje choroby i w całości muszą się temu podporządkować.Niemniej jednak nasz kierowca był naprawdę pozytywnym facetem, podrzucił nas spory kawałek i zostawił na stacji benzynowej w Steinkjer.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 20 wpisów20 2 komentarze2 68 zdjęć68 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
24.08.2010 - 06.09.2010